DINACHARYA – CZYLI UZDRAWIAJĄCA MOC RUTYNY DNIA CODZIENNEGO. CZĘŚĆ I.
Poczucie bezpieczeństwa jest bardzo ważnym obszarem naszego jestestwa. To, co nam je daje, ma w dzisiejszych czasach raczej wymiar materialny: dobry samochód, dobra praca, wygodny dom, markowe ubrania. Nie ma nic złego w posiadaniu dóbr materialnych. Problem pojawia się, gdy nasz umysł, mimo nabycia konkretnych przedmiotów lub kolejnych zagranicznych wakacji, nadal jest niespokojny, nieskoncentrowany, bodźcowany, a my nie potrafimy się wyciszyć i znaleźć chwili, aby pobyć w ciszy. Wtedy najczęściej cierpimy – przywiązanie do rzeczy materialnych, coraz większa chęć posiadania, zamiast chęci bycia tu i teraz, powoduje uczucie wewnętrznej pustki, a potem znowu próbujemy tę pustkę zapełnić. Błędne koło.
Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest wszechobecny zanik kontaktu z samym sobą, z własną energią wewnętrzną. Bywamy tak mocno oddaleni od samych siebie, żyjąc życiem innych, że zapominamy o naszym wnętrzu i umyśle. Próbujemy, więc pocieszać się czymś, co jest ogólnie przyjęte, jako dobre, wyjątkowe, luksusowe. Nabywamy kolejne przedmioty, ale wciąż towarzyszy nam uczucie pustki, oddalenia od bycia „tu i teraz” i od tego życia, które naprawdę chcielibyśmy prowadzić. Spokoju duszy, czy umysłu nie zapewni nam ani duży dom, ani dobry samochód, ani tym bardziej środki na koncie. Aby nasz umysł funkcjonował prawidłowo i był naszym sługą, a nasze ciało było zdrowe i silne, powinniśmy ofiarować im spokój. Taki spokój gwarantuje , między innymi, rutyna dnia codziennego, DINACHARYA.
Głównym celem ajurwedy jest propagowanie zdrowia i zapobieganie chorobom. Zachowanie odpowiedniego trybu życia, dostosowanego do pory roku, pory dnia, a przede wszystkim do naszej konstytucji, gwarantuje dobre zdrowie. Ajurweda daje nam wskazówki, jak powinniśmy żyć, aby zachować to zdrowie i nie chorować. Jednak to nasza wolna wola ma kluczowe znaczenie, czy zdecydujemy się skorzystać z tych wskazówek i, czy chcemy zmienić nasze nawyki. To bywa trudne, ale nie niemożliwe.
Jak to zrobić? Jeśli czytasz tego bloga, to znak, że już zaczęła się u Ciebie pewna przemiana. Już rozpoczęłaś lub rozpocząłeś pewną drogę. Nie jesteś tu bowiem z przypadku. Może, więc warto przeczytać wpis do końca, zastanowić się, wziąć 9 głębokich oddechów nosem i spróbować?
Zacznij od najprostszych rzeczy, zadbaj o rutynę dnia codziennego, czyli dinacharya!
Wczesne wstawanie
Ajurweda zaleca, aby wstawać 2 godziny przed świtem. Jest to tak zwana boska godzina (Brahma muhurta), którą uznaje się za pomyślną, gdyż o świcie panuje spokój, świeżość i lekkość. Tak wczesna pobudka daje nam trzy rzeczy: wspomnianą lekkość, ponieważ świt jest porą doszy Wata, która z natury jest lekka, radość, ponieważ w związku z lekkością naszej Waty nie czujemy się ociężali, i związaną z nimi świeżość. Wata panuje mniej więcej do godziny 6:00 rano, zatem wstawanie przed 7:00 nie będzie miało takiego rezultatu. To właśnie w porze doszy Wata, kiedy już zdołamy podnieść się z łóżka, możemy zrobić wiele, gdyż jej apogeum w tym czasie działa motywująco i stymulująco. Po Wacie następuje pora kapha, mimo dalszego uczucia świeżości, możemy czuć się już trochę ociężali.
Zerknij na mój kanał na YOUTUBE.
Wschód słońca
Warto wspomnieć, iż naszą naturą jest budzenie się wraz ze wschodzącym słońcem lub chwilę przed, nie sądzicie, że to dość mocno symboliczna chwila? Że my, jako część wielkiego naturalnego systemu, powinniśmy budzić się wraz z tym wielkim ogromem ciepła, jakim jest słońce, bowiem to ono ma największą moc i energię? Nie bez powodu w piśmiennictwie wedyjskim mówi się o powitaniu słońca tuż przed jego wschodem, o tym, że to boski czas dla mnichów i joginów. Czyż nie warto zatem posłuchać tej starożytnej mądrości i spróbować wejść w ten rytm?
O której godzinie powinniśmy wstawać? Osoby typu kapha powinny wstawać najwcześniej, około 4:30. One potrzebują najwięcej ruchu i działania, aby balansować swoją doszę, gdyż z natury są ciężkie, nieruchliwe i statyczne. Osoby typu vata mogą wstawać około 6, natomiast pitta powinna wstawać po godzinie 5.
Dzień pełen perspektyw
Zaraz po przebudzeniu pomyśl o czymś wspaniałym, co może się w danym dniu wydarzyć. Pomyśl o tym, że jest nowy dzień pełen perspektyw, a jego przebieg w znacznej mierze zależy od Ciebie. Poczuj wdzięczność za to, jak świetnie pracuje Twoje ciało, żebyś mógł żyć. Jak ogromną pracę wykonują Twoje organy, np. wątroba, która we śnie usuwa toksyny z Twojego organizmu. Podziękuj jej za to, podziękuj i poczuj wdzięczność.
Następnie wykonaj kilka prostych ćwiczeń. Okrężne ruchy nadgarstkami, głową, stopami, po kilka razy w jedną i drugą stronę. Myśl o tym, że Twoje ciało daje Ci możliwość doświadczania fizycznego tej chwili.
Mycie twarzy
Ważnym elementem dnia jest wykonanie porannej toalety. Twarz należy myć dokładnie, ciepłą wodą. Skrapiamy oczy, usta, nos, płuczemy wodą jamę ustną.
Mycie zębów i jamy ustnej
W starożytnych tekstach ajurwedyjskich można spotkać zapisy o ziołowych patykach, które miały służyć do mycia jamy ustnej i języka. Patyczki te były wykonywanie z gałązek drzew takich jak neem, karanja i karavira, czyli roślin o smaku ostrym, kwaśnym i gorzkim, ponieważ mają działanie antybakteryjne.
My do tego celu możemy po prostu użyć dobrej szczoteczki i naturalnej pasty do zębów, które spotkać można już w wielu sklepach z produktami naturalnymi.
Szalenie istotnym etapem porannej pielęgnacji jest mycie języka. Do tego celu używa się specjalnych metalowych skrobaczek lub szczoteczki do zębów z opcją skrobaczki. Należy dokładnie usunąć nalot na języku, który powstał w wyniku spożycia wieczornych pokarmów.
Po wymyciu zębów oraz języka należy wypłukać jamę ustną olejem sezamowym, kokosowym lub gorczycowym. Ta czynność wzmacnia zęby i dziąsła i silnie przeciwdziała próchnicy oraz zapaleniom w obrębie jamy ustnej. Płukanie jamy ustnej olejem może również leczyć dolegliwości związane z bólem głowy, uszu, senność, jadłowstręt, zapalenie zatok (!), przewlekłe przeziębienia oraz nudności.
Płukanie gardła
Podczas porannej toalety warto również płukać gardło. To niezwykle przydatna i lecznicza czynność, która ułatwi nam pozbycie się nadmiernego śluzu z gardła i górnych dróg oddechowych, a także przyniesie ulgę w bólu. Do tego celu należy użyć ciepłej wody zmniejszanej z kilkoma kroplami oleju sezamowego oraz ¼ łyżeczki soli. Płuczemy do opróżnienia zawartości szklanki.
Wypróżnienie a dinacharya
Poranne wypróżnienie powinno następować samoistnie i bez większych ingerencji. Jeśli masz problem z porannym wypróżnieniem, zaraz po umyciu się, napij się ciepłej lub gorącej wody. Na siedząco, odczekaj chwile. Potem przejdź się po pokoju szybkim krokiem. Jeśli wciąż nie możesz się wypróżnić, po prostu zacznij zażywać triphalę na wieczór – 2-3 kapsułki wieczorem przed snem, popij ciepłą wodą. Po kilku dniach powinieneś zobaczyć różnicę. Należy tu nadmienić, iż najważniejszym czynnikiem powodującym brak wypróżnienia jest zaburzona dosza wata. Skorzystaj, więc z dietetycznych wskazówek dla Waty, a problem z wypróżnieniem zniknie. Praktykuj na czczo pranajamę kapalabhati, która działa stymulująco na układ trawienny.
Wczesne wstawanie i rytuał wdzięczności i porannej toalety to pierwszy punkt Dinacharya. W dalszej części wpisów będę opisywała kolejne kroki rutyny dnia codziennego ku wyższej świadomości i lepszemu zdrowiu. Opiszę między innymi przykłady ćwiczeń, pranajamy dla konkretnych dosz, propozycje śniadań odpowiednie dla pory roku oraz wskazówki, jak wykonać automasaż, czy medytację.
Zacznij praktykować poranne wstawanie od razu, co najmniej przez tydzień. Wprowadzanie Dinacharya i kolejnych kroków w tygodniowych okresach czasu daje nam poczucie bezpieczeństwa i pozwala nam oswoić się ze zmianami. Do dzieła!
Druga część artykułu o rutynie.
Z miłością,
Kasia.
[…] się tę czynność w ramach tzw. Dinacharya, o której możesz przeczytać tu. Kiedy mowa o namaszczaniu ciała olejem (sans. snehana), warto wspomnieć, iż zabieg ten […]
[…] rutynę dnia codziennego, dokładny opis tu […]
[…] tak ważna jest rutyna dnia codziennego, czyli dinacharya, o której przeczytasz tu […]